Nie tylko świąteczne refleksje o wolnych mediach i gospodarce

Tradycyjne media są wprawdzie w Polsce znowu wolne, ale zanikają zastępowane przez Pudelki, Instagramy i temu podobne. Czy również dlatego, nie tak dobrze, jak trzeba idzie naszej gospodarce?
W jakiejś mierze tak. Gospodarka będąca wyłączną podstawą codziennego dobrostanu przegrywa w naszych mediach z polityką z trzecich i dalszych rzędów w rodzaju codziennego, beznadziejnie bezproduktywnego, mielenia o wynikach sondaży prezydenckich.
Minęły ponad dwie dekady, a ciągle słyszę w uszach głos ówczesnego arcy-prezentera wpadającego do studia radiowego, gdzie trwa rozmowa jego kolegów z „trzódki”. Tym razem, absolutnie wyjątkowo, rozmawiają o gospodarce, a on na to: „Eee, nudzicie. To ja sobie idę obejrzeć piłkę na mistrzostwach świata”.
Czytaj także: Rok Edukacji Ekonomicznej 2024 | Ach, co to był za rok…
Historyczna nieświadomość ekonomiczna Polaków
Istotną przyczyną odpychania tematyki gospodarczej przez media jest jałowe podłoże, „żyzne” jak ziemie VI klasy. Nie ma co siać, bo i tak nie obrodzi.
Swoje zrobiło niemal półwiecze PRL-u, kiedy jedynymi zwrotami z konotacjami ekonomicznymi używanymi w mediach były: plan, norma, wydajność mierzona w łopatach i gospodarka socjalistyczna.
Ponieważ zwrot na hipotetycznych inwestycjach w tematykę gospodarczą jest żaden, to trwać będzie nieświadomość ekonomiczna Polaków.
Tym samym, zamiast biec będziemy naszą gospodarkę „zadreptywać”, ledwo ruszając się z miejsca.
Nie dba przecież o jej powodzenie ten, kto nie wie, czego ta nie znosi, a czego potrzebuje.
Czytaj także: Forum Bankowe o odporności sektora, akcji kredytowej i edukacji finansowej
Wolne media – co mają do zaoferowania sektorom gospodarki i finansów?
Myśli tak przykre pojawiły się po lekturze doniesienia („Press Freedom and Systemic Risk”, luty 2025), którego autorzy potwierdzają po badaniach tezę o dobrym związku między dużą wolnością prasy, a stabilnością finansową krajowych sektorów bankowych.
Wśród 47 państw wziętych przez nich na warsztat była też Polska, która pod względem wolności prasy znalazła się w tej grupie dopiero w połowie zestawienia i zaliczona została ponadto do państw z wadliwą demokracją.
Wolna prasa to właściwy nadzór nad władzami banków (banking executives), lepszy przepływ informacji wzdłuż i wszerz rynków finansowych, a w rezultacie ich wyższa sprawność.
Kolejna korzyść z niezależnych mediów wysokich lotów to wyższe prawdopodobieństwo pielęgnowania w korporacjach i polityce kultury wystrzegania się korupcji, zagrażającej stabilności sektora bankowego.
Wszystkie to pożytki ujawniają się ze zwiększoną siłą w okresach kłopotów gospodarczych lub kryzysów bankowych.
W tym kontekście autorzy przytaczają z obawą wyniki przeglądów wolności prasy sporządzane systematycznie przez organizację pozarządową „Reporterzy bez Granic” (Reporters Without Borders).
W 2014 roku „dobrym” stopniem wolności cieszyło się 14 proc. państw. W 2022 roku udział „czwórek” spadł do zaledwie 4,4 proc.
Po drugiej stronie skali, z 8 proc. do 17 proc wzrósł w tym samym czasie udział państw „na trzy minus”, czyli z „bardzo poważną sytuacją” w tym zakresie.
Polska nadal jest poza czołówką, choć w najnowszym wydaniu rankingu za 2024 rok poprawiła swoją pozycję. Jest teraz w świecie na 47. miejscu, rok wcześniej była 10 miejsc niżej. Małe to pocieszenie skoro nasi sąsiedzi z południa i północy są bezpośrednio za czołówką. Estonia jest 6., Łotwa -12., Litwa -13., Czechy – 17.
Pierwsza jest niezmiennie Norwegia skąd złe informacje o gospodarce i bankach nie nadchodzą, choć zapewne nie tylko dlatego.
Badacze (George Kladakis i Alexandros Skouralis) odnieśli się też do nietypowego przypadku Chin, gdzie wolność prasy uleciała w nieznane, ale sektor bankowy jest stabilny i odporny na szoki zewnętrzne, przynajmniej do tej pory. Wyjaśniają to autorytaryzmem władz, które roztoczyły nad nim parasol.
Nie tylko w Polsce media ulegają presji olbrzymiejącej rzeszy odbiorców wyrażających désintéressement wobec tematyki gospodarczej i każdej innej poważniejszej, a zarabiać muszą.
Ze strony sektora medialnego oczekiwanie zmian na nieco lepsze byłoby zatem jałowe, więc będzie jak jest…
Czytaj także: Czy droga do świadomych decyzji finansowych powinna zaczynać się w szkole?
